27 października o godzinie 19.30 – świetlica internatu zamieniła się w poligon…
To tutaj Internatowe Służby Specjalne, sprawdzały czy nowi mieszkańcy zasłużyli na miano pełnoprawnych wychowanków internatu. Na czas spotkania każdy młody kadet, otrzymał nowe – kocie imię. Zadania były naprawdę bojowe i trzeba było wykazać się nie lada sprytem, kreatywnością i ambicją, aby sprostać oczekiwaniom internatowej starszyzny. Nad poprawnością wykonywanych zadań czuwało „sprawiedliwe oko Jury”. Wielkim wyzwaniem był test znajomości internatu i panujących w nim zasad. I tutaj miłe zaskoczenie, bo wszystkie grupy poradziły sobie z nim świetnie.
W przerwie, kiedy Jury odbywało naradę, mury świetlicy wypełniły gromkie głosy kociego karaoke.
Po ogłoszeniu wyników, nastąpił punkt kulminacyjny wieczoru – przysięga bycia wzorowym wychowankiem internatu, pomocnym każdemu, bez cech samolubstwa i braku koleżeństwa.
Każdy przyjęty w grono mieszkańców młody kadet, otrzymał pamiątkowy dyplom oraz słodki upominek .
Atmosfera była naprawdę gorąca, nasycona dobrą zabawą i humorem.
Wieczór ten był wspaniałą formą integracji.
Młodzieżowa Rada Internatu zadbała o to, aby na zawsze pozostał on w pamięci pierwszoklasistów.
Ewelina Witek, Anna Rysiewicz-Buczak









