Akcja czytelnicza Poleć mi fajną książkę! podsumowanie luty

Drodzy Czytelnicy, akcja Poleć mi fajną książkę nadal trwa! Zapraszamy do przeczytania recenzji z lutego oraz do przesyłania kolejnych, już wiosennych
W zestawieniu za luty za najciekawsze recenzje uznaliśmy: Kuby Gąsiorka (już kolejny raz!), Natalii Gilewskiej oraz Jakuba Sułkowskiego.
Czytanie jest super!!!
/Karolina Orłowska/
 
Chciałbym zaproponować Wam trylogię zatytułowana „Zagadka pochodzenia” autorstwa  A.G. Riddle. Składa się ona z tomów zatytułowanych: „Gen Atlantydzki” „Atlantydzka zaraza” „Atlantydzki świat”.
Trylogia ta powinna na pewno przypaść osobom lubiącym kino akcji, fanom science- fiction, książek sensacyjnych i thrillerów medycznych. Autor miesza fakty historyczne, odkrycia naukowe
i fikcję. Powieść łączy w sobie kilka gatunków literackich. Akcja jest szybka a jednocześnie rozdziały są krótkie co ułatwia czytanie.
Książki choć są ze sobą ściśle powiązane, każda z nich jest w trochę innym klimacie:
Część pierwsza trylogii to typowy thriller sensacyjny – szybka akcja, mnogość wątków. Czego tu nie ma? Zaginiona Atlantyda, porwane dzieci, historia Noego i potopu, spiskowa teoria dotycząca 11. września i do tego tajemniczy gen. Czym naprawdę była słynna grypa hiszpanka. Temat aktualny tak na czasie i z wirusem w tle.
Część druga to dużo więcej scence- fiction a także opisów walki. Tajemnicza epidemia szerzy się w zastraszającym tempie; ludzkość czeka zagłada lub drastyczna metamorfoza – gdyż zaraza jest
w rzeczywistości narzędziem monstrualnej manipulacji genetycznej. Nie brakuje również wątku stricte kryminalnego- wśród grupy pięciu głównych bohaterów znajduje się zdrajca – kto nim jest?
Natomiast ostatnia książka to swego rodzaju podsumowanie, zamknięcie cyklu i wyjaśnienie genezy wszystkich wydarzeń opisanych w poprzednich tomach. A początek sięga milionów lat wstecz…
Pomysł książki oparty jest na tajemnicy przetrwania ludzkości po wybuchu wulkanu Toba na Indonezji ok. 70 tysięcy lat temu. Po tym autentycznym wydarzeniu na Ziemi pozostało jedynie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Nasi przodkowie przetrwali, ale zniknęły inne gatunki humanoidów.
W tym miejscu kończy się prawda historyczna. Potem wydarzyło się coś tajemniczego, co spowodowało, że człowiek opanował Ziemię.
Skąd pochodzimy? Dlaczego akurat nasz gatunek spośród wszystkich rozwinął się tak, aby zawładnąć całą planetą? Co takiego ma w sobie człowiek, czego nie mają inne gatunki zwierząt?

  1. G. Ridlle opowie Ci fascynującą historię odpowiadającą na to pytania. A czy ta odpowiedź Ci się spodoba musisz sprawdzić sam. Dla mnie czytanie tej powieści było naprawdę przyjemne
    i dlatego serdecznie polecam.

 
Jakub Sułkowski 2Ia
 
 
Kojarzysz to uczucie kiedy uczyłeś się na sprawdzian cały weekend a później dostajesz 2? Albo jak uciekł ci autobus czy zepsuł ci się rower a jesteś daleko od domu? Często w życiu doświadczamy „złego szczęścia” czyli po prostu pecha, tak jak bohaterowie książki pt. „Gumdrop Angel” autorstwa Scott Cawthon, Andrea Wagger & Elley Cooper. W książce zawarte są 3 opowiadania które pokażą ci że nie jesteś jedynym który ma w życiu pod górkę.
Pierwsza tytułowa historia przedstawia nam życie 18 letniej Angel, która musi żyć pod jednym dachem z Ojczymem i 8 letnią przyszywaną siostrą Ophelią. Jej rodzice faworyzują Ophelie co często frustruje Angel. Dziewczynka dostaje wielką imprezę urodzinową w pizzerii a później 2 konie ponieważ była to jej pasja, za to Angel na urodziny dostała walizki aby szybciej mogła się wyprowadzić. Życie w takiej atmosferze nie jest łatwe. Na imprezie urodzinowej Ophelii, siostry się posprzeczały a pizza wylądowała we włosach Angel. Pracownik pizzerii wziął ją na zaplecze pomóc wyczyścić włosy a wtedy na scenę weszła niespodzianka urodzinowa. Wielka piniata cała z żelków. Wszystkie dzieci zaczynając od Ophelii jadły piniatę a ostatni nos został dla solenizantki, a dziewczyna zostawiła go na później. W domu ojciec nie pozwolił Angel iść na randkę a ona obwiniając siostrę o całe jej nieszczęście zjadła nos piniaty, który miał być wyjątkowy dla solenizantki. Nie spodziewała się jednak, jak bardzo jej czyn może zmienić jej życie oraz że może jeszcze zatęsknić za siostrą.
Druga opowieść jest to „Sergio’s Lucky Day” w tłumaczeniu „Szczęśliwy dzień Sergiego”. Główny bohater czyli Sergio dostaje w pracy awans i urządzona zostaje dla niego impreza. Mężczyzna jednak nie cieszy się z tego, niby dostaje więcej pieniędzy ale niestety musi pracować o kilka godzin więcej. Pewnego dnia jego samochód zepsuł się pośrodku niczego podczas deszczu, najbliższa stacja była kilka kilometrów dalej, więc musiał iść na nogach. Po dotarciu na miejsce uderzył nogą o śmietnik w którym zauważył małą figurkę przedstawiającą chłopca z balonem oraz tabliczką „Jestem Lucky Boy”. Sergio wziął ją i po wejściu na stację kupił los na loterię. Po powrocie do domu okazało się, że był to szczęśliwy los a mężczyzna wygrał ponad 600 tysięcy. Od tamtego czasu o każdej zmianie w życiu Sergiego decydował Lucky Boy. Mężczyzna zapytał „Czy powinienem kupić nowy samochód?” w odpowiedzi usłyszał „Zasługujesz na najlepsze”. Jego najlepsze chwile niestety nie trwały za długo a świetne pomysły figurki zaczęły iść w niespodziewanym kierunku. Po przeczytaniu tej historii można dojść do tego, aby w życiu podejmować decyzje samemu. Nikt za nas życia nie ułoży i abyśmy czuli się dobrze i szczęśliwie powinniśmy sami móc decydować za siebie.
Ostatnia opowieść nosi tytuł „What We Found” w wolnym tłumaczeniu „Znalezione” lub „Co znaleźliśmy”, opisuje nam życie i pracę Hudsona. Pracuje on w domu strachów jako ochroniarz nocny. Jego babcia ostrzegała go przed tą pracą niestety Hudson nie miał pieniędzy więc musiał tutaj pracować. Podkochiwał się w koleżance z pracy ale wiedział, że nie ma u niej szans ponieważ każdy znał jego mroczną historię z dzieciństwa gdzie przypadkowo podczas zabawy w chowanego podpalił cały dom wraz z rodzicami w środku. Tego dnia pracownicy znaleźli pudło ze starym zielonym i podziurawionym robotem królikiem. W dziurach w kostiumie można było zobaczyć różowo-czerwone części obwinięte wokół metalowego szkieletu znajdującego się w robocie. Pracownicy przypięli go do ściany jako jedną z atrakcji. Hudson bał się go ale nic nie mógł na to poradzić. Jego obawy i ostrzeżenia babci były uzasadnione, a jego nocny dyżur powoli zaczął zamieniać się w jego największy koszmar.
Jest to jedna z moich ulubionych książek i serdecznie polecam ją każdemu kto lubi horrory. Książka ma wiele nagłych zwrotów akcji. Opowiadania nie są powiązane, więc myślę że każdemu coś się spodoba.
Kuba Gasiorek, 1 ia
 
 
 
Jako że uwielbiam czytać, postanowiłam, że napiszę recenzję niedawno przeczytanej trylogii.
(1) Nieodgadniony, (2) Znikający stopień, (3) Ręka na ścianie – Maureen Johanson
Fabuła:
Jest rok 1936, Albert Ellingham postanowił założyć Akademię nazwaną własnym nazwiskiem. Jednakże nie miała być to kolejna zwykła szkoła. Akademia to miejsce, gdzie każdy uczeń mógł rozwijać siebie i swoje zainteresowania indywidualnie, miejsce, gdzie każdy był wolny. Dosłownie – rodzice/opiekunowie nie mieli wstępu na teren szkoły a instytucja sama w sobie była nie dość, że zamkiem, to na dodatek otoczona gęstym lasem, izolując mieszkańców od życia zewnętrznego. Niestety nie jest to szczęśliwy start placówki, jakiś czas po jej założeniu rodzina Alberta – żona i córka – zostają porwane, jedna uczennica zamordowana, dwóch uczniów znika, a jedynym, co po tym okresie pozostaje to list od Nieodgadnionego. Jak to mówią? Nie ma tego złego – po paru latach szkoła na nowo zaczyna swoją działalność dla wybitnych i wyjątkowych uczniów. Przez te lata zbliżamy się do teraźniejszości. Jako że szkoła jest placówką, gdzie uczniowie mają zwyczaj wymieniać się jako zasoby żywe, rozpoczęta została rekrutacja. Jedną z rekrutantek jest Stivi Bell. Jest ona wyjątkowo utalentowana, jej umiejętność dedukcji, łączenia faktów oraz wrodzona ciekawość i zamiłowanie do Agaty Christie, oraz Sherlocka Holmesa, zmusza ją do podjęcia próby rozwiązania tajemniczej zagadki sprzed lat – na czym opiera powód swej aplikacji. Ale czy uda jej się tego dokonać skoro na dobrą sprawę minęło prawie sto lat? A jeżeli to miłość okażę się nie potęgą a słabością, natomiast wróg przyjacielem? A co jeżeli w praniu wyjdzie ostatnia wola majątkowa Alberta Ellinghama która przyniesie de facto widmo śmierci? Aby wejść szerzej w daną historie trzeba ją poznać, przyjrzeć się każdej poszlace, potrafić rozróżnić prawdę od fałszu a zabawę od poważnych czynów….
Książka:
Osobiście do tej lektury przystąpiłam dość chętnie, a moje nastawienie było z początku bardzo przychylne, z biegiem czasu i każdą kolejną stroną się to jednak zmieniało. W samej trylogii trwały trzy historie równolegle: ta z 1936, przygody i perypetie Stivi Bell, a w pewnym momencie dołącza historia dwójki zaginionych uczniów. Autorka w bardzo umiejętny i przykuwający uwagę sposób przeplata wątki i historie ze sobą, tworząc unikalną atmosferę wewnątrz książki. Niestety taki klimat bardzo trudno jest w książce utrzymać, co dało się w pewnym momencie odczuć. Wątki samych zagadek były świetne, a wszystkie trzy historie bardzo konsekwentnie prowadzone, jednak według mnie zabrakło równowagi. Punkt trzymający napięcie jest bardzo mile widziany wśród czytelników, jednak jego przesyt potrafi po prostu męczyć. Jestem świadoma, że krytykować jest niezwykle łatwo, jednak jeżeli biorę się za książkę, która trafiła w moje ręce za pomocą ogromnego wypromowania, nieważne z jakiej puli wiekowej, automatycznie wymagam od niej idealności – tym bardziej że trylogia, a w zasadzie pierwsza jej część jest wyniesiona pod niebiosa przez moich rówieśników. Być może przez moje nastawienie nie jestem obiektywna, jednak myślę, że nie dość, że nie ma umiaru pomiędzy przesytem a nudnym objeżdżaniem rzeczywistości. Uważam, że część pierwsza i druga mają słabe i w ogóle niezachęcające zakończenie. Kiedy kończymy jedną część serii, chcemy wpaść w wir nierealnych i fikcyjnych wydarzeń, nie mogąc doczekać się ich kontynuacji. Tutaj natomiast jeżeli nie byliśmy zafiksowani na punkcie dojścia co się wydarzyło niemal wiek wcześniej, bardzo łatwo porzucimy chęci do kontynuacji biegu wydarzeń w nakreślonym przez autorkę świecie.
Reasumując. Bardzo ciężko mi jednogłośnie orzec, czy książka podobała mi się, czy nie.  Fabuła, perfekcja i wyczucie charakterów postaci czy umiejętność przeplatania historii są istnym majstersztykiem. Niestety samo prowadzenie książki jest niekiedy aż zniechęcające, a sam wątek romantyczny po prostu przeszkadza. Czy trylogie polecam? Tak, chociażby dla samej fabuły. Dlaczego? Ponieważ człowiek jest tylko człowiekiem i każdemu zdarzają się potknięcia większe czy mniejsze – a napisanie książki samo w sobie wymaga mnóstwo pracy i wysiłku.
Autor: Natalia Gilewska klasa 1LA

Skip to content